sobota, 21 marca 2015

Rozdział 24: Jakiś postęp jest


Violetta

   Zaczęłam nerwowo potrząsać torebką w poszukiwaniu kluczy od domu. Po kilku sekundach uśmiechnęłam się zwycięsko i wyciągnęłam odpowiednią rzecz z torebki, a następnie otworzyłam nimi drzwi. Popchnęłam je i weszłam do domu. Rzuciłam ciężką torbę na podłogę i stanęłam z opuszczonymi ramionami. Głośno westchnęłam. Co by tu teraz zrobić? Zadałam pytanie sama sobie. Nie obchodzi mnie czy Fabien jest w domu, czy go niema. Wyciągnęłam z torebki telefon i spojrzałam na wyświetlać. Dopiero dochodzi 10. Co ja mam ze sobą zrobić? I znowu wzdycham. Coś się wymyśli.
   Popchnęłam nogą swoją torbę sportową tak by nikt się nie przewrócił. Ale czekaj, może niech tak zostanie. Mam ogromną nadzieję, że Fabien zaliczy pierwszą glebę. Na tą myśl od razu szeroko się uśmiecham, ale w końcu decyduję się, że torba będzie zepchnięta w kąt.Powolnym krokiem idę w stronę kuchni. I nagle słyszę jakieś ciche odgłosy prowadzące właśnie z niej. A więc jednak Fabien jest w domu. Przyśpieszam kroku i wchodzę pewnie do pomieszczenia.. Brunet opiera się o blat i przegląda coś w swoim telefonie. Pierwsze co robię to słodko się uśmiecham, gdyż strasznie przypomina mi Leona. "No coś ty, przecież to tylko jedno jajowe bliźnięta. Jak oni mogą być do siebie podobni?!" besztam siebie sarkastycznie w myślach. I wreszcie Verdas podnosi głowę. Na mój widok lekko się uśmiecha. Podnoszę leniwie rękę na przywitanie.

piątek, 13 marca 2015

Rozdział 23: Już gdzieś to widziałam



Dedykuję dla Anonim Wera :*

Violetta

   Leżałam jeszcze przez jakąś chwilę, ale strasznie mnie korciło sprawdzić kto przyszedł do Leona. Założyłam szybko na siebie wczorajsze ubrania i po cichu zaczęłam zbliżać się do schodów. Gdy byłam koło barierki kucnęłam i zaczęłam się nasłuchiwać Usłyszałam kobiecy głos i od razu wiedziałam do kogo ona należy.
 - Dobra, nieważne. Mam dla ciebie propozycję. - powiedziała mama szatyna. Ich głosy były ciche i niewyraźne, ale da się rozpoznać słowa.
 - Nie będę miał wyboru? - zadał pytanie dla pewności Leon.
 - Nie. - rzuciła stanowczo Pani Verdas. - Zajmiesz się Nalą.
 - Kim? - zapytał szatyn znudzonym głosem. "Nala?!" A czekaj to chyba ta blondynka z kolacji..
 - Córka naszych klientów. Musisz się nią zająć, bo ja jeszcze dzisiaj dołączę do twojego ojca i tych... - urwała się. Widocznie nie przepada za swoją klienterią.
 - Ej, no nie bądź już taka wredna. - zbeształ ją syn zabawnym głosem. Wydaje mi się, ze kobieta się zaśmiała, ale nie jestem tego do końca pewna.

czwartek, 12 marca 2015

LBA!


Zostałam nominowana przez Mechi Mechiś Lambre  z bloga http://ruggcedes.blogspot.com
Bardzo ci za to dziękuję :* :D

A więc przechodzimy do konkretów:

1. Jak masz na imię?
Ja: Daiva :)
2. Kiedy masz urodziny?
Ja: !0 sierpnia
3. Jakie jest twoje największe marzenie?
Ja: Może morzenie jest bardzo dziwne, ale już taka jestem. Takie można powiedzieć "Moje powołanie. W przyszłości chciałabym mieć ogromną hodowlę byków. Takie marzenie, które z całych sił będę starała się by się spełniło, choć jest coś co stoi na moje drodze...
4. Do której klasy chodzisz?
Ja: 3 gimnazjum
5. Jakie jest twoje najśmieszniejsze wspomnienie z dzieciństwa?
Ja: Sama nie wiem
6. Od kiedy prowadzisz bloga?
Ja: Od 11 września, czyli już pól roku ^^
7. Ulubiona para z "Violetta".
Ja: Oczywiście, że Leonetta :D
8. Czytasz mojego bloga?
Ja: Nie :(
9. Jedziesz na VL czy LT?
Ja: Nie.
10. Kto wie, że masz bloga?
Ja: Ciocia, mama, siostra i koleżanki
11. Ulubiony kolor.
Ja: Czerwony, bordowy, czarny.

Nikogo nie nominuję!

I to chyba tyle, kiedy pojawi się next?
Nie wiem...
Pozdrawiam
L

środa, 11 marca 2015

Pół roku z wami.


Witam was w ten wspaniały dzień.
No i proszę, te pół roku minęło jak z bicza strzelił. Nawet nie zauważyłam, że to tak szybko minęło.
Chciałabym wam bardzo podziękować za wszystko, wasze komentarze i wyświetlenia.
Wiem, że mój blog i moje opowiadanie to badziewie i zwykła tandeta. Już jakiś czas myślę na skończeniem z blogerem. Ale to jeszcze nie pewnie, choć kto mnie tak wie.
Dlaczego?
To przez to, że jestem strasznym leniem, nie chce mi się pisać i nie umiem przelać swoich myśli na papier. Bardzo mnie to irytuje. Brakuje mi słów i wiem, że moje opowiadania są niepełne (uczuciowo). Już nie mam takiej fazy na to wszystko jak kiedyś.Ale to nie znaczy, że przestanę czytać i komentować. Zostanę u tych osób, które naprawdę lubię. Zrezygnuję z tandetnych i tych, którym zależy tylko na komentarzach, czyli skomentują mój rozdział gdy ja pozostawię znak pod jej postem.. Nie znoszę tego! Ludzie, czyta się bloga tylko dlatego, że podoba się on komuś, a nie dlatego, że ten ktoś też mnie komentuje. A znam kilka takich osób. Albo jak np ja nie skomentuje nowego rozdziału, to ten ktoś usunie swój kom na moim blogu. To jest strasznie żałosne.
A i jeszcze jedna sprawa, możliwe, że napiszę OS z tej okazji, ale to i tak
zależy tylko od was.

Pozdrawiam, całuję i jeszcze raz dziękuję!

L
Theme by violette