Hej! Wiecie co może zacznę od notki...
No więc przejdę do sedna sprawy.
Jedna taka osoba uświadomiła mi, że moje opowiadanie w jednej części jest bez sensu,
I już od jakiegoś czasu mnie to gryzie...
Postanowiłam zaktualizować i poprawić kilka rozdziałów, gdzie potrzebne są poprawki by historia miała sens.
No więc gdy poprawie te rozdziały to umieszczę zakładkę, by nie trzeba by było wam jej szukać za bardzo.
Mam nadzieję, że przeczytacie to wszystko
Życzę miłej lektury:D
***
Rozdział dedykuję Kayli :*
Violetta
Udało mi się uśpić czujność Francesci. Uwierzyła mi. Musiałam się bardzo skupić by nie powiedzieć Leon zamiast Fabien. Ale dałam radę i uwierzyła. Ale czy na długo...
- To co, jeszcze po jednym?- zapytała roześmiana dziewczyna. Popatrzyłam na nią i podniosłam do góry jeszcze nie dokończony drink.- Oj Violu, jakoś zawsze szybciej to wypijasz.- marudziła Francesca obracając kryształową szklankę w ręku.
Kiedyś ustaliłyśmy, że pijemy razem. To znaczy, że kiedy jedna nie dokończy pić drinka druga nie może zamówić następnego. Nawet nie wiem skąd to się wzięło. Ale jest więc nie będziemy zmieniać.
- To jak tam układa się między tobą a Verdasem?- zapytała ciekawska dziewczyna. Tak normalnie by o to nie zapytała,ale jest to trzecim drinku, więc troszkę się rozluźniła. Dużo jej nie trzeba by ktoś wynosił ją z baru śpiącą.
- Fran, proszę, nie chce o tym teraz mówić.- "ani jutro, ani po jutrze" pomyślałam.- Przyszłyśmy tutaj napić się i rozluźnić się.- przypomniałam jej kończąc pić alkohol i odsuwając szklankę.
- Chcesz jeszcze jednego?- zapytała dla pewności czarnowłosa podnosząc się z miejsca i biorąc do ręki swój i mój kryształowy kieliszek. Lekko się uśmiechnęłam i pokiwałam twierdząco głową. Odwzajemniła mój gest i skierowała się w stronę baru.
Zaczęłam się rozglądać po pomieszczeniu w poszukiwaniu Leona. Specjalnie zaciągnęła Fran na górę by dać mu szansę na ucieczkę. Wszystko poszło według mojego planu. Potem napisał, że spotkamy się w klubie.
Nagle poczułam ciepłe ręce na moich ramionach.
- Hej aniołku.- szepnął w w ucho, a mną przeszedł przyjemny dreszczyk. Poczułam lekki ucisk w podbrzuszu. Szeroko się uśmiechnęłam i odwróciła głowę. Jak też się spodziewałam stał za mną uśmiechnięty szatyn. Pocałowałam lekko o na przywitanie.
- Hej diabełku.- powiedziałam cichym, uwodzicielskim głosem. Leon na te słowa tylko się zaśmiał i usiadł na krześle barowym, gdzie jeszcze nie całą minutę siedziała Włoszka.
- Jak tam, gdzie Fran?- zapytał chwytając mnie za rękę.
- Poszła po drinki zaraz powinna wrócić.- powiedziałam słodko się uśmiechając. Verdas pokiwał głową i zacisnął usta w cienką linię.
- Gdy przyjdzie powiedz jej, że źle się poczułaś i musisz już iść. Będę czekał.- powiedział wstając i całując mnie w czubek głowy.
- Dobrze.- bąknęłam ledwie słyszalnym głosem.
Sama siedziałam jeszcze może dwie minuty. Gdy miałam iść do łazienki poprawić makijaż usłyszałam wołanie Francesci. Odwróciłam się w tą stronę i uśmiechnęłam się lekko.
- Zaraz wrócę. Idę do łazienki.- starłam się prze krzyczeć muzykę w klubie. No i chyba mi się udało.
- Violetta, choć tu muszę ci coś powiedzieć!- podbiegła dziewczyna i chwyciła mnie za rękę. Popatrzyłam na nią zdziwionym wzrokiem. - Widziałam Fabiena.- ona teraz krzyczała, żebym to usłyszała. "No pięknie" pomyślałam zrezygnowana.
- No i co z tego?- zapytałam.- Przecież mówił, że idzie do klubu. Wiem o tym.- starałam się ją uspokoić.
- Nie, nie. Słuchaj widziałam go z jakąś dziewczyną.- starała powiedzieć to głośnie i poważnie. "Jezu" szykuje się nowe kłamstwo.
- Co! To niemożliwe.- powiedziałam obojętnie starając się odwrócić Fran od tej myśli.- Chodź, porozmawiamy w łazience, tam będzie ciszej.- rzuciłam i pociągnęłam ją za rękę w stronę łazienek.
Gdy byłyśmy na miejscu Włoszka zaczęła opowiadać.
- Podeszłam do baru po drinka...- (od aut. tu nie będę was zanudzać jak Fran zamawia drinka i widzi go :D)- ...On tańczył z jakąś brunetka.- powiedziała oskarżycielsko.
- No i co z tego?- zapytałam i założyłam ręce na piersi.
- On cię zdradza dziewczyno.- krzyknęła poirytowana czarnowłosa. Trzeźwa by tego nie powiedziała. Ciężko westchnęła i wyciągnęłam w torebki telefon.
- Co ty robisz?- zdziwiła się dziewczyna.
- Napiszę do niego. Zobaczymy co powie- wyjaśniłam Włoszce. Ta pokiwała głową i troszkę się ode mnie odsunęła.
Co ty odwalasz!?
Szybko napisałam i wysłałam mu tą wiadomość. Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać.
Nie rozumiem...
Francesca widziała cię z jakąś dziewczyną i mówi, że mnie zdradzasz. Jesteśmy w łazienkach. Chodź tu i mam nadzieję, że będziesz miała jakąś dobrą wymówkę, bo będzie źle.
Szybko odpisałam, ale odpowiedzi nie dostałam.
- I co powiedział?- zapytała szybko dziewczyna zaglądając na ekran telefonu. Szybko go zakryłam i zacisnęła usta.
- Emm... nie przejmuj się nim. Idziemy po te drinki.- zażądałam i wyszłam z pomieszczenia. Rozejrzałam się dookoła. Nigdzie go nie ma. Ciężko westchnęłam. Nagle Włoszka pojawiła się koło mnie. Popatrzyła z zdziwieniem.
- Idziemy.- chwyciłam za rękę i pociągnęła w stronę wolnego stolika.Usiadłyśmy i przez chwilę siedziałyśmy milcząc. Poczułam ciepłe usta na moim policzku i aż podskoczyłam na krześle.
- Gdzie ty byłeś.-bąknęłam niezadowolona. Chłopak zaśmiał się lekko i już zaczęłam wątpić w to, że to młodszy Verdas.
- Przecież napisałem, ze jadę do ciebie.- odwróciłam głowę z zdziwienia. Leon! Fran jest pod wpływem alkoholu. Na pewno go nie rozpozna.
Odwróciłam głowę i popatrzyłam z uśmiechem na szatyna. On tak samo miał banana na twarzy. Następnie zerknęłam na dziewczynę. Zaciskała usta w cienką kreskę.
- Przecież widziałam cię jak tańczyłeś z jakąś dziewczyną.- oskarżyła Verdasa z niezadowoloną miną. Leon posłał jej lekki uśmiech.
- Byłem w innym klubie, ale gdy dostałem esemesa od Violi przyjechałam tu.- wyjaśnił spokojnie, pocierając nosem o mój policzek. Francesca zmarszczyła brwi.
- To kogo ja do cholery widziałam z tą dziewczyną!?- krzyknęła niezadowolona. Cicho się zaśmiałam.
- Na pewno był to Leon.- powiedziałam spokojnie.
- No ja też tak myślę. Cały czas byłem z Diego.- rzucił nie patrząc na Włoszkę.- Kochanie, może pójdziemy już do domu?- zaproponował Verdas zabójczo seksownym głosem. Poczułam ucisk w moim podbrzuszu.
- Dobrze, mogę iść.- mruknęłam podnosząc się i chwytając rękę szatyna.- Fran, dasz radę wrócić do domu?- zapytałam zatrzymując się.
- Taa, idźcie, bawcie się dobrze.- burknęła dziewczyna.
Spletliśmy nasze ręce i szybkim krokiem wyszliśmy z klubu. Od razu moje spojrzenie przyciągnął samochód Leona. Czarny SUV. Podeszliśmy do niego, a następnie wsiedliśmy.
- Skąd się tu wziąłeś.- zapytałam roześmiana.
- Fabien napisał, żebym tu przyjechał i załagodził sprawę, no i jestem.- wytłumaczył szatyn włączając się do ruchu.
- Ach... no tak.- przyznałam mu rację.- Gdzie jedziemy?- zapytałam ciekawa przyglądając się mojemu ukochanemu. Na jego twarzy pojawił się uśmiech.
- Postanowiłem, że ten dzień zakończymy u mnie.- wyjaśnił spoglądając na mnie. Szeroko się uśmiechnęłam i położyłam mu rękę na kolanie.
- Z miłą chęcią Verdas.
To będzie niezła noc...
Udało mi się uśpić czujność Francesci. Uwierzyła mi. Musiałam się bardzo skupić by nie powiedzieć Leon zamiast Fabien. Ale dałam radę i uwierzyła. Ale czy na długo...
- To co, jeszcze po jednym?- zapytała roześmiana dziewczyna. Popatrzyłam na nią i podniosłam do góry jeszcze nie dokończony drink.- Oj Violu, jakoś zawsze szybciej to wypijasz.- marudziła Francesca obracając kryształową szklankę w ręku.
Kiedyś ustaliłyśmy, że pijemy razem. To znaczy, że kiedy jedna nie dokończy pić drinka druga nie może zamówić następnego. Nawet nie wiem skąd to się wzięło. Ale jest więc nie będziemy zmieniać.
- To jak tam układa się między tobą a Verdasem?- zapytała ciekawska dziewczyna. Tak normalnie by o to nie zapytała,ale jest to trzecim drinku, więc troszkę się rozluźniła. Dużo jej nie trzeba by ktoś wynosił ją z baru śpiącą.
- Fran, proszę, nie chce o tym teraz mówić.- "ani jutro, ani po jutrze" pomyślałam.- Przyszłyśmy tutaj napić się i rozluźnić się.- przypomniałam jej kończąc pić alkohol i odsuwając szklankę.
- Chcesz jeszcze jednego?- zapytała dla pewności czarnowłosa podnosząc się z miejsca i biorąc do ręki swój i mój kryształowy kieliszek. Lekko się uśmiechnęłam i pokiwałam twierdząco głową. Odwzajemniła mój gest i skierowała się w stronę baru.
Zaczęłam się rozglądać po pomieszczeniu w poszukiwaniu Leona. Specjalnie zaciągnęła Fran na górę by dać mu szansę na ucieczkę. Wszystko poszło według mojego planu. Potem napisał, że spotkamy się w klubie.
Nagle poczułam ciepłe ręce na moich ramionach.
- Hej aniołku.- szepnął w w ucho, a mną przeszedł przyjemny dreszczyk. Poczułam lekki ucisk w podbrzuszu. Szeroko się uśmiechnęłam i odwróciła głowę. Jak też się spodziewałam stał za mną uśmiechnięty szatyn. Pocałowałam lekko o na przywitanie.
- Hej diabełku.- powiedziałam cichym, uwodzicielskim głosem. Leon na te słowa tylko się zaśmiał i usiadł na krześle barowym, gdzie jeszcze nie całą minutę siedziała Włoszka.
- Jak tam, gdzie Fran?- zapytał chwytając mnie za rękę.
- Poszła po drinki zaraz powinna wrócić.- powiedziałam słodko się uśmiechając. Verdas pokiwał głową i zacisnął usta w cienką linię.
- Gdy przyjdzie powiedz jej, że źle się poczułaś i musisz już iść. Będę czekał.- powiedział wstając i całując mnie w czubek głowy.
- Dobrze.- bąknęłam ledwie słyszalnym głosem.
Sama siedziałam jeszcze może dwie minuty. Gdy miałam iść do łazienki poprawić makijaż usłyszałam wołanie Francesci. Odwróciłam się w tą stronę i uśmiechnęłam się lekko.
- Zaraz wrócę. Idę do łazienki.- starłam się prze krzyczeć muzykę w klubie. No i chyba mi się udało.
- Violetta, choć tu muszę ci coś powiedzieć!- podbiegła dziewczyna i chwyciła mnie za rękę. Popatrzyłam na nią zdziwionym wzrokiem. - Widziałam Fabiena.- ona teraz krzyczała, żebym to usłyszała. "No pięknie" pomyślałam zrezygnowana.
- No i co z tego?- zapytałam.- Przecież mówił, że idzie do klubu. Wiem o tym.- starałam się ją uspokoić.
- Nie, nie. Słuchaj widziałam go z jakąś dziewczyną.- starała powiedzieć to głośnie i poważnie. "Jezu" szykuje się nowe kłamstwo.
- Co! To niemożliwe.- powiedziałam obojętnie starając się odwrócić Fran od tej myśli.- Chodź, porozmawiamy w łazience, tam będzie ciszej.- rzuciłam i pociągnęłam ją za rękę w stronę łazienek.
Gdy byłyśmy na miejscu Włoszka zaczęła opowiadać.
- Podeszłam do baru po drinka...- (od aut. tu nie będę was zanudzać jak Fran zamawia drinka i widzi go :D)- ...On tańczył z jakąś brunetka.- powiedziała oskarżycielsko.
- No i co z tego?- zapytałam i założyłam ręce na piersi.
- On cię zdradza dziewczyno.- krzyknęła poirytowana czarnowłosa. Trzeźwa by tego nie powiedziała. Ciężko westchnęła i wyciągnęłam w torebki telefon.
- Co ty robisz?- zdziwiła się dziewczyna.
- Napiszę do niego. Zobaczymy co powie- wyjaśniłam Włoszce. Ta pokiwała głową i troszkę się ode mnie odsunęła.
Co ty odwalasz!?
Szybko napisałam i wysłałam mu tą wiadomość. Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać.
Nie rozumiem...
Francesca widziała cię z jakąś dziewczyną i mówi, że mnie zdradzasz. Jesteśmy w łazienkach. Chodź tu i mam nadzieję, że będziesz miała jakąś dobrą wymówkę, bo będzie źle.
Szybko odpisałam, ale odpowiedzi nie dostałam.
- I co powiedział?- zapytała szybko dziewczyna zaglądając na ekran telefonu. Szybko go zakryłam i zacisnęła usta.
- Emm... nie przejmuj się nim. Idziemy po te drinki.- zażądałam i wyszłam z pomieszczenia. Rozejrzałam się dookoła. Nigdzie go nie ma. Ciężko westchnęłam. Nagle Włoszka pojawiła się koło mnie. Popatrzyła z zdziwieniem.
- Idziemy.- chwyciłam za rękę i pociągnęła w stronę wolnego stolika.Usiadłyśmy i przez chwilę siedziałyśmy milcząc. Poczułam ciepłe usta na moim policzku i aż podskoczyłam na krześle.
- Gdzie ty byłeś.-bąknęłam niezadowolona. Chłopak zaśmiał się lekko i już zaczęłam wątpić w to, że to młodszy Verdas.
- Przecież napisałem, ze jadę do ciebie.- odwróciłam głowę z zdziwienia. Leon! Fran jest pod wpływem alkoholu. Na pewno go nie rozpozna.
Odwróciłam głowę i popatrzyłam z uśmiechem na szatyna. On tak samo miał banana na twarzy. Następnie zerknęłam na dziewczynę. Zaciskała usta w cienką kreskę.
- Przecież widziałam cię jak tańczyłeś z jakąś dziewczyną.- oskarżyła Verdasa z niezadowoloną miną. Leon posłał jej lekki uśmiech.
- Byłem w innym klubie, ale gdy dostałem esemesa od Violi przyjechałam tu.- wyjaśnił spokojnie, pocierając nosem o mój policzek. Francesca zmarszczyła brwi.
- To kogo ja do cholery widziałam z tą dziewczyną!?- krzyknęła niezadowolona. Cicho się zaśmiałam.
- Na pewno był to Leon.- powiedziałam spokojnie.
- No ja też tak myślę. Cały czas byłem z Diego.- rzucił nie patrząc na Włoszkę.- Kochanie, może pójdziemy już do domu?- zaproponował Verdas zabójczo seksownym głosem. Poczułam ucisk w moim podbrzuszu.
- Dobrze, mogę iść.- mruknęłam podnosząc się i chwytając rękę szatyna.- Fran, dasz radę wrócić do domu?- zapytałam zatrzymując się.
- Taa, idźcie, bawcie się dobrze.- burknęła dziewczyna.
Spletliśmy nasze ręce i szybkim krokiem wyszliśmy z klubu. Od razu moje spojrzenie przyciągnął samochód Leona. Czarny SUV. Podeszliśmy do niego, a następnie wsiedliśmy.
- Skąd się tu wziąłeś.- zapytałam roześmiana.
- Fabien napisał, żebym tu przyjechał i załagodził sprawę, no i jestem.- wytłumaczył szatyn włączając się do ruchu.
- Ach... no tak.- przyznałam mu rację.- Gdzie jedziemy?- zapytałam ciekawa przyglądając się mojemu ukochanemu. Na jego twarzy pojawił się uśmiech.
- Postanowiłem, że ten dzień zakończymy u mnie.- wyjaśnił spoglądając na mnie. Szeroko się uśmiechnęłam i położyłam mu rękę na kolanie.
- Z miłą chęcią Verdas.
To będzie niezła noc...
***
Nagórze napisałam co chciałam, a teraz podziękuję za komentarze i będę czakała na kolejne
Lucyy
Świetny. Czekam na kolejny
OdpowiedzUsuńSuper czekam na następny
OdpowiedzUsuńBoski!
OdpowiedzUsuńLeoś wkracza do akcji i jaka propozycja zakończenia tygodnia haha :D
Fran już wypita i można jej wszystko wmówić ;)
Czekam na kolejny rozdział ;*
Kocham Cię <333
CUDAŚNY<3
OdpowiedzUsuńFran zawsze jest szalona :-p
"To będzie niezła noc"~już się ekscytuję :-D
Mam chrapkę na następny :**
Pozdrawiam.Teczka12
WoW! Świetny! <3 Fran pijana haha. DLACZEGO SKONCZYLAŚ MI W TYM MOMENCIE?! Liczyłam na jakiś mały numerek xdd. Tsaa, to cała ja :D.
OdpowiedzUsuńhttp://przyjazn-to-poczatek.blogspot.com/ ~ Zapraszam
Natkaaa ♥
Nie umiem pisać +18 :)
UsuńŚwietny <3
OdpowiedzUsuńDzięki za dedyk :)
OdpowiedzUsuńKażdy z twoich rozdziałów jest świetny . Przepraszam , że nie komentuje ale po prostu brak czasu . Oczywiście na każdy czekam z niecierpliwością :]
Kayla ;*