sobota, 22 listopada 2014

Rozdział 11: Uduszę ich



To dla ciebie  Loxis ;))))

Fabien

-Tak, tak kochanie. Nie zapomnę.- obiecałem naprawdę pięknej blondynce, która stała przed mną. Miała założone ręce na piersi i patrzyłam na mnie z niedowierzaniem. Lekko kiwała głową.
-Wtedy zapomniałeś, wystawiłeś mnie.- rzuciła oburzona dziewczyna.Jezu, ona zaczyna mnie irytować. Czy na tym świecie jest idealna dziewczyna dla mnie? Nie mam pojęcia. Dużo ich poznałem, ale żadnej nie trzymałem dłużej niż tydzień? Chyba tak.
-Teraz to naprawdę nie zawale.- obiecałem i chwyciłem ją za rękę. Spojrzała na mnie tymi swoimi niebieskimi oczami. Na to szeroko się uśmiechnąłem. On od razu spłonęła rumieńcem i spuściła głowę. Heh zawsze to działa.
-No dobrze.- burknęła lekko zawstydzona. W duszy uśmiechnąłem się chytrze. To zawsze działa.
-Idziemy na spacer?- zapytałem z nadzieją w głosie i wyciągnąłem w jej stronę rękę. Dziewczyna przez chwilę się wahała, ale w końcu podała swoją dłoń.



***


Idziemy za rękę przez park trzymając się za ręce. Ona cały czas trajkocze. A ja przytakuję i jedyne słowa jakie wypowiadam to "Tak" "Nie" "Aha" oczywiście z przekonaniem.Postanowiłem dać jej jeszcze jedną noc. No bo po co mam się męczyć?
-Fabien, kotku może się tam razem wybierzemy?- zapytała patrząc na mnie. "Jezu..."
-Oczywiście skarbie.- odpowiedziałem ze sztucznym uśmiechem.
-Super.- bąknęła szczęśliwa.- Hej, idziemy na jeziorko, co?- zachęciła ciągnąc mnie za rękę w tą stronę.
-Czemu nie.- westchnąłem i razem podążyliśmy wąską dróżką prowadzącą do stawka.
To miejsce jest naprawdę ładne. Uwielbiam je, oczywiście jak jestem samy, no bo jak wytrzymać z kurą znoszącą jaja przy uchu?
Weszliśmy na główną ścieżkę, która wiła się dookoła. 
-Hej, skarbie, czy to nie Fran i... czekaj jak tam mu Fedarico...?- pisnęła pokazując palcem parę stojącą jakieś 10 metrów od nas.
-Federico.- poprawiłem znudzony. Rzeczywiście to byli oni. I jakoś dziwnie na coś się patrzyli... Podążyłem za ich wzrokiem i... "No nie!" uduszę ich obu!
-Ej, misiu, może byś poszła i pogadała z nim, może wybiorą się z nami tam gdzie wspominałaś.- zachęciłem nerwowo popychając ją do przodu. Blondynka pokiwała entuzjastycznie głową i pobiegła w ich stronę. Zatem ja podbiegłem do ławki na której siedzieli moja "narzeczona" i mój brat.
-Wypad stąd.- syknąłem do Leona, a oni spojrzeli na mnie zdziwieni.- Fede i Fran patrzą na was!- krzyknąłem cicho. Oni od razu odwrócili głowy w tą stronę.
-Ojej...- szepnęła Violetta. Oni zaczynają mnie irytować.
-No właśnie "ojej". Leon spadaj stąd.- warknąłem i ręką popędziłem szatyna. Ten pocałował szybko dziewczynę w policzek "Jakie to słodkie, aż wymiotować się chce" i lekko podkulony pobiegł i zniknął za drzewach. Usiadłem koło szatynki i objąłem ją ramieniem, przyciągnąłem do siebie.
-Jeszcze wam się dostanie.- szepnąłem do niej. Ona spojrzała na mnie i sztucznie się uśmiechnęła.
-Nie zapomnij, że w każdej chwili twoi rodzice mogą się dowiedzieć, że ich synek wciskał im kit.- powiedziała wtulając się w mnie. Ma na mnie haka...
-Hej, Violetta!- usłyszeliśmy za sobą głos Francesci. Obaj się odwróciliśmy, a oni stanęli jak wryci gdy zobaczyli mnie a nie Leona.
-Cześć.- powiedzieliśmy w tym samym razem. Oni chyba poczuli się nie zręcznie.
-Ymm... Fabien, pomyliliśmy ciebie z Leonem.- wyjaśnił Fede. Uśmiechnąłem się do niego.
-Nie jesteś pierwszy.- pocieszyłem go.
-A kim jest ta blondynka, która namawiała nas byśmy poszli z nią i tobą na jakąś imprezę?- zapytała Włoszka pokazując palcem miejsce, gdzie stali wcześniej. Ja tylko wzruszyłem ramionami.
-Okej, musimy już iść.- powiedziała Violetta wstając.- Jutro się zdzwonimy.- rzuciła do czarnowłosej i pomachała na pożegnanie.
Uff... Upiekło się nam...


***


No i mamy rozdział 11 :))
Tak wiem krótki, następny będzie dłuższy
Nie będę się rozpisywać, ponieważ się śpieszę
Czekam a wasze opinię xD
Pozdrawiam
Lucyy

1 komentarz:

  1. Super !
    Fabien już ma kolejną dziewczynę xd
    Takiemu to trzeba dogodzić nie wiadomo jak.
    Ta podmiana cudowny :D
    Czekam na kolejny rozdział ;*
    Kocham Cię <333

    OdpowiedzUsuń

Theme by violette